cocker spaniel angielski

O hodowli

Mój dom zawsze był pełen zwierząt: chomik, świnki morskie, rybki, papugi, koty, no i psy. Nasza rodzinna anegdota opowiada jak mama kilka lat po śmierci swojej ukochanej suki setera angielskiego, kupiła szczeniaka charta afgańskiego – Hera. Mój starszy brat powiedział wówczas: "no wreszcie jesteśmy pełną rodziną!".

I tak to właśnie jest - zwierzęta nas dopełniają.

Z zamiarem założenia hodowli nosiłam się parę lat. W końcu za namową siostry oraz z ogromnym wsparciem rodziny, w 2016 roku ziściłam marzenie. Zawsze podobały mi się cocker spaniele angielskie, dlatego wybór rasy był prosty.

W dzieciństwie sąsiedzi mieli uroczego Dżipusia, a na osiedlu spotykaliśmy na spacerach piękną czarno-białą spanielkę, ukochaną naszego Herusia.

Z Bercią (Lucky Penny) łączy mnie miłość od pierwszego wejrzenia: pojechałam do hodowcy, oglądać miesięczne szczeniaczki. W wejściu przywitała mnie urocza, 5-cio miesięczna suczka. Dokładnie taka o jakiej marzyłam! Baraszkujące w kojcu maluszki przestały mnie interesować. Liczyła się tylko ona: piękna, wesoła, z wymownym "spanielowym" spojerzeniem. Niemal od razu, stała się moją "przylepką".

Decyzja była oczywista, podjęta natychmiat – Bercia została kupiona „na wariata“ – w domu nic nie było przygotowane na przyjazd szczeniaka... Przyjechałam z nią późno, gdy wszyscy już spali. Tamtą noc spędziłam na podłodze z moją ukochaną sunią.

Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Bercia jest urocza, łagodna, mądra. Chętna do pracy i nauki. Na spacerach biega, tropi, pływa i zawsze wraca na sygnał. W domu się wycisza i nie odstępuje mnie na krok :)

Nasze stado obejmuje jeszcze labradora Koksa, koty Kicię i Lucka oraz dwie świnki morskie. Koks świetnie się sprawdza w roli kumpla. Oba psy doskonale się dogadują i bardzo kochają. Bercia żyje także w bardzo przyjaznych stosunkach z naszymi kotami.

Mieszkamy w uroczej miejscowości Jerzmanowice, oddalonej od Krakowa o 15 km. Są tu lasy, łąki, dolinki, rzeczki – czyli wszystko czego potrzeba psom do szczęścia. Chodzimy codziennie na długie spacery, podczas których psy mogą się wyszaleć.

Z Bercią trenujemy tropienie "zaginionych ludzi" oraz agility. Jak na razie robimy to tylko dla przyjemności, ale może w końcu zdecydujemy się na jakieś egzaminy. Kto wie? Aż szkoda marnować taki talent!

I tak wygląda historia naszej hodowli – właściwie to dopiero początek :)

Do naszego stada dołączyły córki Berci: Bianka oraz Carlina :)

Koksiu dożył pięknych 13lat... teraz już biega za tęczowym mostem :(

 
 
Top
Strona używa cookies (ciasteczek). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zamknij